gotuję... fotografuję... śpiewam... tańczę...

piątek, 8 stycznia 2016

MENU dzień 2.

Witajcie, menu dnia drugiego zmontowałam dla Was trochę na kolanie, nie było ono szałowo rozmaite, bo - jak widać na zdjęciach - śniadanie i kolację zdominowały grzanki, ale odchudzone! Myślę sobie, że nie ma w tym nic złego, jeśli raz na jakiś czas pozwalamy sobie na białe pieczywo czy odrobinę majonezu (ja zrobiłam swój), czy chociażby ciasto! Najważniejsze, by białe pieczywo czy słodycze czy tłuste jedzenie nie było dominujące w naszym odżywianiu. To ciasto na zdjęciu jest mojego wypieku, użyłam do niego ksylitolu zamiast cukru i zjadałam tylko jeden kawałek.
Obiad robiłam bardzo szybko! z dnia poprzedniego została mu kasza jaglana, której użyłam do deseru. Do kaszy podsmażyłam na oliwce kawałek cukinii i kawałek selera naciowego, dodałam przyprawy, zmieszałam z kaszą i... było wyśmienite! Grunt, to spożywać małe porcje i częściej i nie obwiniać się za kawałek ciasta... nie róbmy z siebie niewolników diety a najlepiej nie używajmy słowa dieta :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz