gotuję... fotografuję... śpiewam... tańczę...

niedziela, 1 lutego 2015

Emocje na uwięzi...

Żyjemy w pojebanym świecie. Z każdej strony zalewa nas fala pustych haseł i sloganów, krzyczą do nas: musisz dać radę, nie wolno się poddawać, trzeba rozpoczynać każdy dzień z uśmiechem, wstawaj i działaj. Jeśli nie masz siły to mamy dla ciebie zestaw leków, cudownych pigułek – suplementów. Dadzą ci siłę, ba, mamy też dla Twoich dzieci, na wypadek, gdyby nie miały apetytu lub gdyby psuły im się zęby od czekolady. Biegnij do marketu, bo dziś przecenione mięso i parówki najlepszej jakości dla dzieci. Bo czy nie zależy Ci na zdrowiu Twojej rodziny? I musisz mieć ten nowy, najlepszy krem wyszczuplająco-spłycającyzmarszczki-relaksujący. Rower, basen? Po co Ci jeszcze ta męczarnia, mamy coś na spalenie tłuszczu. Wieczorem musisz zrobić jeszcze kilka rzeczy ważnych, ale jeśli chciałbyś przeżyć w łóżku coś na kształt miłości, na to też mamy dla Ciebie tabletkę – spoko i luz.
Ale chwila, gdzie w tym wszystkim jest człowiek? Dlaczego dajemy robić z siebie marionetki? Dlaczego jesteśmy aż tak słabi, że można sterować naszymi myślami, uczuciami?
Musisz dać radę, nie z takimi problemami sobie radzono, taki problem to nie problem, to hasła namber łan. Biją wszystkie inne. A ja poczytałam sobie statystyki o depresji. Ludzie nie dają rady. Większość z nas daje radę na zewnątrz. Udajemy przed sobą i światem, że jest w zasadzie zajebiście. A stres ze środka skutkuje przygnębieniem, zmęczeniem, depresją, rakiem...?
A przecież staramy się, ale znów nie wyszło... dlaczego? Bo kiedy robisz coś bez przekonania i prawdziwej chęci z wewnątrz siebie a tylko po to, by sprostać lub zadowolić wszystkich wkoło, jesteś tylko niewolnikiem tego celu.
Już dawno dotarło do mnie, że nie umiemy być szczerzy ze sobą i innymi. Z innymi to ok, czasem wiadomo, że nie można, ale ze sobą??? To katorga. Nie móc powiedzieć: „nie radzę sobie”, „potrzebuję pomocy” a w zamian za to kłamać, że jest super, pewnie dlatego, że „co ludzie powiedzą” to oszustwo w najczystszej postaci na kimś, z kim będziemy żyć do końca życia :)
Powtarzamy, cytujemy to głupie pieprzenie z gazet, z ekranu tv, głupie pieprzenie z reklam, używamy przecudnych, życiowych złotych myśli i cytatów wyczytanych w necie, bo brzmią logicznie, fajnie, patetycznie, mądrze? Tylko jak nie wychodzi, to depresja murowana. Kompletnie nie słuchamy , a nasze ciało i serce podpowiadają nam wszystko.
Zdecydowanie wolę czasem posłuchać milczenia, niż głupiego pieprzenia.
A później tylko żal, że za późno...
Dlatego ja myślę po swojemu i z tym też jest cholernie trudno :)
ale o tym to już innym razem...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz